Archiwum roku: R


Jak pomóc dziecku z autyzmem- wskazówki.

W przypadku zauważenia pierwszych niepokojących objawów np. gdy dziecko wciąż bawi się układając piramidy z klocków lub różnych innych przedmiotów, macha sznureczkami, czy układając zabawki w szeregu, rodzice poszukują Poradni i terapeutów gwarantujących kompleksową i profesjonalną pomoc. Jednym z najistotniejszych zaleceń dla dziecka z autyzmem jest ustalenie planu opierającego się na codziennej pracy rodziców pod kierunkiem terapeuty. Rola specjalistów jest wiodąca i to do nich należy ustalenie optymalnych rozwiązań, wdrażanie ich i kontrolowanie postępów, tym nie mniej bez tytanicznej pracy rodziców nie może się powieść.   

Z rozmów z rodzicami wynika, że niekiedy są zaskoczeni tym, że to właśnie oni powinni wykonać zasadniczą część pracy, a nie specjaliści. Nie może jednak być inaczej, albowiem autyzm ma charakter całościowego zaburzenia rozwoju, nie da się terapii ograniczyć do kilku godzin w tygodniu spędzanych w gabinetach terapeutycznych, rozwój każdego dziecka odbywa się nieustannie każdego dnia.

Zdarzenie bez precedensu w nowożytnej historii Polski, jakim jest bez wątpienia wybuch pandemii covid -19, a co za tym idzie zarządzenie kwarantanny zaburzyło dotychczasowy model funkcjonowania społeczeństwa, rodząc wiele problemów w wielu dziedzinach życia, nie tylko o charakterze gospodarczym. Nikt nie jest ekspertem w obecnej sytuacji wszyscy doświadczamy jej po raz pierwszy. Sygnały jakie docierają do psychologów i pedagogów po kilkutygodniowym okresie izolacji wskazują jednak na to, że nasilają się objawy stresu takiego jak po traumie oraz nieprzystosowania się do nowej sytuacji. Znaczna część społeczeństwa uskarża się na zwiększony poziom napięcia nerwowego, lęk, zaburzenia depresyjne, bezsenność. Ubocznym skutkiem izolacji jest także nasilenie się przemocy domowej.

Dane te dotyczą całego społeczeństwa, osób do tej pory w większości nie uskarżających się na takie zaburzenia. Tym bardziej izolacja dotyka dzieci, zwłaszcza dzieci autystyczne. Pierwszym, wydającym się oczywistym skutkiem pandemii jest utrudniony dostęp do specjalistów, w tym psychologów i pedagogów. Niewątpliwie pewne utrudnienie występuje, jednak w dobie komunikacji elektronicznej nie jest on tak dotkliwy jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Cały czas istnieje możliwość konsultacji i uzyskania porady, możliwe są pod pewnymi warunkami min. zajęcia online pod nadzorem specjalisty z danej dziedziny.

Dużo większym wyzwaniem dla dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu są zmiany rytmu funkcjonowania całej rodziny, stres oraz negatywne emocje towarzyszące izolacji. Zaburzenia ze spektrum autyzmu charakteryzują się tym, że te dzieci, mają bardzo dużą potrzebę strukturalizacji życia, schematów, które rządzą całym życiem. Niekiedy wszelkie odstępstwa od reguły mogą spowodować katastrofę. Zburzenie rytmu dnia, szkoły, pracy rodziców wywołuje traumę i może spowodować „zamknięcie się dziecka” na pewien czas,   a nawet cofnięcie się dziecka w zakresie umiejętności zbudowanych w trakcie terapii.

Powstaje zatem podstawowe pytanie co robić, jak pomóc dziecku przezwyciężyć ten okres, nie zaprzepaścić dotychczasowych osiągnięć, wykorzystać ten czas na pracę z dzieckiem i wynieść jak najwięcej z trudnej sytuacji, w której się zaleźliśmy ? Nie będzie zaskoczeniem jeżeli wskażę, że należy skonsultować się ze specjalistami, którzy do tej pory zajmowali się dzieckiem. Informacja o postępach lub też wynikłych problemach zostanie przez nich przeanalizowana, a wydane zalecenia będą uwzględniać indywidualne aspekty konkretnego przypadku.

Można podjąć także inne działania, które pozwolą łatwiej przejść ten okres, a także zapewnią właściwą stymulację w rozwoju dziecka, nie tylko wykazującego zaburzenia w rozwoju. Badania, a także doświadczenia osób pozostających długotrwałej izolacji wskazują na to, że istnieje kilka kluczowych elementów, które pomagają przetrwać w izolacji, nie doprowadzając do konfliktów i eskalacji negatywnych emocji. Jednym z podstawowych, które mają istotne znaczenie dla niniejszych rozważań jest stwierdzenie, że zaburzony rytm dobowy należy odbudować i zastąpić innym. Jest to kluczowy element,  na którym można opierać inne swoje aktywności. Ustalenie stałych godzin wstawania, posiłków, pracy, zabawy a także innych zajęć przywraca poczucie bezpieczeństwa, nadaje poczucie sensu, łagodzi stres i lęk. Nie należy też zapominać  o dobrej jakości śnie. Uwagi te dotyczą zarówno dzieci jak i rodziców.

Wychowując dziecko z autyzmem rodzice nie powinni zapominać, że dziecko oprócz specjalistycznej terapii potrzebuje także typowego dzieciństwa: zabawy z rodzicami oraz obowiązków adekwatnych do wieku. Od czego zacząć naukę zabawy? By „wejść w świat dziecka autystycznego” dobrze jest początkowo włączyć się do jego zabawy, naśladować jego ruchy, odgłosy, a później stopniowo dodawać do tej zabawy swoje elementy, propozycje. Wtedy stopniowo ta zabawa staje się coraz bardziej urozmaicona, coraz bardziej adekwatna do wieku malucha. Aby zmobilizować go do zabawy należy je nią zaciekawić. Zabawa powinna być łatwa, zrozumiała, a jednocześnie atrakcyjna.

Niewątpliwie w okresie kiedy gry zabawy na świeżym powietrzu nie są jeszcze dozwolone, wykorzystać można te, które możemy przeprowadzić w domu. Istnieje cały szereg takich zabaw i ćwiczeń, ich przydatność uzależniona jest od wieku dziecka, stopnia jego rozwoju, deficytów rozwojowych oraz (co najważniejsze) zaleceń specjalistów. Omówienie ich przekracza zakres niniejszego opracowania, wskazać tu należy na zabawy, które w okresie kwarantanny są najłatwiejsze do zastosowania, a jednocześnie mają duży walor terapeutyczny. W świadomy sposób „wciągają” dziecko w życie rodzinne i uczą naśladownictwa i współdziałania:

– zabawy związane z uczestnictwem w pracach domowych,zwłaszczaw kuchni, gdzie dziecko dotyka różnych faktur, manipuluje, obserwuje, naśladuje, czuje zapachy, smakuje. Są to atrakcyjne zabawy, a jednocześnie jest to doświadczanie, poznawanie otoczenia.

– nazywanie przez rodziców ( także przez dziecko) eksponowanych przedmiotów, obrazków, objaśnianie przy tym dziecku (np. funkcji tych przedmiotów), opowiadanie treści obrazków.

– zabawy ze wskazywaniem („tu jest…”) – eksponowanie i wskazywanie przedmiotów, obrazków. Na początku może to być wskazywanie z dzieckiem, następnie prowokowanie do wskazywania („gdzie jest jabłko?”, „tu jest jabłko”) ewentualnie można zachęcać jednocześnie, by dziecko powtarzało nazwy, nazywało;

– gry, zabawy które polegają na naśladowaniu – począwszy od prostych, atrakcyjnych dla dziecka czynności, ruchów (z nazywaniem tego, co robimy – np. rzucamy piłkę, turlamy piłkę,);

         Wskazane gry i zabawy nie mają na celu tego aby wypełniać dziecku cały dzień, mają jedynie charakter pomocniczy. Pamiętajmy, że najważniejszy jest kontakt rodzica z dzieckiem, zapewnienie mu bezpieczeństwa, zbudowanie „nowego świata” na miejsce tego który runął oraz wyciszenie negatywnych emocji min. poprzez spokojne ale przejrzyste wyjaśnianie zmian jakie zaszły w jego życiu, co pozwoli lepiej przejść przez ten trudny dla wszystkich okres.  

mgr Hanna Harasimiuk


Jak spędzać czas z samym sobą?

Większość nas marzyła, żeby mieć więcej czasu wolnego. Trochę odpoczynku od szkoły, pracy. Dlaczego w takim razie tak ciężko jest nam znieść kwarantannę?

Wyjaśnień przyczyn tego zjawiska jest wiele. Najprostszym z nich w myśl przysłowia „wszędzie dobrze gdzie nas nie ma”   jest fakt, że jak coś jest narzucone, to nie jesteśmy już z tej sytuacji zadowoleni. Wolimy mieć wolny wybór i sami decydować, co i kiedy chcemy robić.

Innym aspektem powyższego jest nieumiejętność spędzania czasu z samym sobą. 

W dzisiejszych czasach otacza nas tyle bodźców, że już coraz rzadziej i coraz trudniej przychodzi nam spędzać czas z samym sobą, nie robiąc po prostu nic. W kolejce u lekarza, w sklepie, a nawet na spacerze wyciągamy telefon, sprawdzamy wiadomości, słuchamy muzyki… A co gdyby tak…  posłuchać własnych myśli i tego, co ma nam do powiedzenia nasze ciało? Możemy stosować różne metody medytacji, wizualizacji, skaningu własnego ciała. Kilka z nich omówimy poniżej.

Medytacja

Techniki medytacyjne cieszą się coraz większą popularnością. Jest to bardzo dobre narzędzie do poznania samego siebie, często utożsamiane jest z samoświadomością. Rodzajów medytacji jest bardzo dużo. Jak więc zacząć? Można skorzystać z pomocy telefonu – instalując aplikację która będzie nam przypominała i prowadziła nas przez 10-minutową medytację każdego dnia np. Headspace, Calm czy inne. Można też zupełnie zapomnieć o technologiach i skupić się na sobie – na obserwacji swojego oddechu. Starając się obserwować każdy wdech i wydech, powoli, bez pośpiechu. Spróbuj teraz, przez najbliższą minutę! Nie jest to takie łatwe, jak mogłoby nam się wydawać, prawda? Jeśli odpływasz myślami – nie szkodzi. Staraj się to sobie uświadomić oraz powrócić do obserwacji oddechu. Inną techniką jest właśnie obserwacja myśli. Co to jest, co tak ciągle zaprząta Ci głowę? Spróbuj przyjąć postawę postronnego obserwatora, nie oceniaj, nie neguj myśli, obserwuj jak przychodzą, mijają i pojawiają się następne. Może pomoże Ci to dostrzec, co jest tak naprawdę ważne dla Ciebie, czemu poświęcasz tak wiele uwagi? Po czasie będziesz mógł pracować ze swoimi myślami, świadomie kierować je na inny tor, gdy zauważysz, że takie myśli Ci nie sprzyjają. Takie praktyki wspomagają samokontrolę i zdolność do opanowania w trudnych chwilach. 

Uważność – Mindfulness

Jest to również jedna z technik medytacyjnych. Obecnie jest bardzo popularna. Słowo to wchodzi już powoli do słownika używanego codziennie.  Technika ta skupia się  na świecie zewnętrznym, na zauważaniu tego, co dzieje się dookoła. Przejdź się po pokoju, co widzisz? Popatrz na podłogę, sufit, ściany. Spróbuj dostrzec każdy nawet najmniejszy element. Przypatrz się, jak słońce pada na szafę lub jak kolor twoich spodni komponuje się z dywanem. Jaki zapach czujesz? Zapach obiadu? A może świeże powietrze wlatujące przez otwarte okno? Staraj się wsłuchać w dźwięki: śpiew ptaków, samochody, rozmowy sąsiadów… Takie proste? Tak. Co to daje? Dzięki uważności jesteśmy w stanie być bardziej obecni, żyć tu i teraz, cieszyć się tym. To ćwiczenie można wykonywać zawsze i wszędzie. Warto również wykonać je będąc na dworze np. na spacerze, żeby czerpać z niego jak najwięcej i zauważyć mnóstwo szczegółów. Cieszyć się obecna chwilą, zamiast skupiać się wyłącznie na przeszłości i przyszłości. 

Skanowanie ciała

Również jest to rodzaj uważności, jednak skierowany na nasze ciało. Ciało tak jak i umysł są nieodzowną częścią nas. Czasami jednak traktuje się ciało przedmiotowo. Jesteś zmęczony? Wypij kawę. Coś cię boli? Weź tabletkę. A co gdyby tak dla odmiany, posłuchać, tego co nasze ciało nam mówi? W wolnej chwili warto zrobić sobie skanowanie ciała – sprawdzenie, czy czujemy jakieś napięcia, dyskomfort, czego nasze ciało potrzebuje. Jesteś zmęczony? Może czas na drzemkę, przerwę, może warto zrobić kilka prostych ćwiczeń rozciągających lub poćwiczyć jogę? Do skanowania można też posłużyć się znanymi, sprawdzonymi metodami np. Treningu Jacobsona – techniki relaksacji polegającej na napinaniu i rozluźnianiu mięśni (nagrania dostępne na Youtube).

Możliwości jest wiele, ważne jest to, co chcemy osiągnąć – pozostać w kontakcie z sobą samym. Pomoże to nam zauważyć nasze potrzeby, a także być obecnym w tym, co dzieje się teraz, i czerpać z tego przyjemność. Nie bójmy się samotności i spędzania czasu ze sobą – nasze ciało i umysł to kopalnia wiedzy, informacji, które każdego dnia możemy o sobie odkrywać. 

Chcesz wiedzieć więcej?

Zajrzyj na blog https://purestyle.pl/poznaj-stres-i-zrelaksuj-sie-medytacja/

konto na Facebooku: do poszukania

lub sięgnij po książkę Trening Relaksacji Dagmary Gmitrzak.

psycholog mgr Małgorzata Bagrij


Życie dzieci z diagnozą autyzmu w izolacji spowodowanej pandemią.

Pandemia kronawirusa, a co za tym idzie przymusowa izolacja w domach spowodowała zmianę każdego aspektu naszego życia. Nie możemy bez konkretnie określonych powodów wyjść z domu. Nauka, a często i praca, odbywa się zdalnie. Osoby pełnosprawne mają kłopot z wytrwaniem w izolacji i utrzymaniem równowagi psychicznej. Zostaliśmy niejako zmuszeni bardzo szybko przyzwyczaić się do innej rzeczywistości. A co w tej sytuacji mają powiedzieć nasze dzieci np. z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, dla których stały rytm dnia i zajęcia były bardzo ważne – bo dawały poczucie bezpieczeństwa, bo mogły się na nic w wieloraki sposób dostymulować, bo to niezbędna terapia, która poprawia codzienne funkcjonowanie dziecka. Reasumując restrykcje związane z epidemią tę grupę dzieci dotykają podwójnie. Dla osób dotkniętych autyzmem jest to tym bardziej trudniejsze, bo do niepokoju wynikającego z obawy o stan zdrowia swój i bliskich dochodzi stres związany ze zmianą dotychczasowego planu dnia.

      Dla autystyków rutyna jaką stwarza się im w ciągu dnia jest bardzo ważna, to ona zapewnia im poczucie bezpieczeństwa. Dom jest teraz dla nich miejscem pracy, terapii, odpoczynku i zabawy, a rodzice ich terapeutami. Z opinii rodziców podczas pandemii u autystyków mogą nasilić się też trudne zachowania, wynikające z niezrozumienia sytuacji, ale też właśnie z zaburzenia rutyny dnia codziennego. Są to agresja, zachowania opozycyjno- buntownicze, nasilenie stereotypii ruchowych, częstsza i dłuższa działalność w obszarze wąskich zainteresowań.

W szczególnie trudnej sytuacji są dzieci i ich rodzice ze względu na niemożność prowadzenia różnorodnych terapii. Obecnie jest to ograniczone w zasadzie tylko do pracy z opiekunami w domu. Dzieci zazwyczaj nie rozumieją tego i niezwykle trudne jest by rodzić stał się z dnia na dzień terapeutą z wielu dziedzin – logopedii, sensoryki i innych.

Z rozmów z rodzicami należy wymienić następujące trudności związanie z tym, że nie chodzą do szkoły oraz na inne zajęcia terapeutyczne:

– dzieci były przyzwyczajone do miejsc i to miejsce kojarzy im się z danym rodzajem pracy –  np. logopedię ćwiczyli u logopedy itp.teraz ciężko im zrozumieć, że dom to jednocześnie szkoła i inne miejsca terapeutyczne do których chodzili.

– dzieci zdrowo męczyły się w szkole i wracając do domu były spokojniejsze. Na zajęciach z terapeutami wyładować swoją ekspresje tzn na wszelkiego rodzaju zajęciach.

– były na nich stymulowane z różnych dziecin – sensory ki, wf, rehabilitacji, poznawczo itp. Teraz nie dość że musiały siedzić w domu, nie miały rożnorodnych form rehabilitacji i przy okazji stymulacji to jeszcze nie wiadomo jak długo to potrwa.

– Rodzice zgłaszają, że nasilają się zachowania autostymulacyjne tzn. pewnie dlatego, że nie mają różnych form stymulacji na co dzień (szkoła, inne zajęcia),

– nasilają się zachowania agresywne, dzieci nie rozumieją, że taraz mama jest rehabilitantem, nauczycielem i rodzicem w jednym. Dzieci są nieposłuszne i jak to jedna z matek określiła „moje dziecko jest teraz rozwydrzone”, bo naprawdę nie jest łatwo siedząc w domu z dzieckiem autystycznym zapewnić mu cały wachlarz form rehabilitacyjnych jakie miało do je pory.

       Możemy więc sobie wyobrazić, jakim wyzwaniem dla rodzica dziecka z autyzmem jest wprowadzenie surowych rygorów, z którymi my sami miewamy problem. Częste mycie rąk i dezynfekcja, noszenie maseczek, czy pozostawanie w domu to pozornie proste czynności, które stają się czasem bardzo trudne do wykonania bądź niewykonalne.

Do tego dochodzą inne ważne w obecnej sytuacji rzeczy – jak wytłumaczyć dziecku, że teraz będziemy prowadzić zdalnie terapię? Jak wdrożyć nauczanie zdalne, które w warunkach pracy z uczniami niemającymi autyzmu już stanowi wyzwanie? Na te i inne pytania szukamy odpowiedzi wraz z rodzicami. Warto przypomnieć, że według oficjalnych danych w Polsce żyje około 400 tys. osób z autyzmem. Oprócz osób z autyzmem są jeszcze ich rodzice, rodzeństwo, opiekunowie, co sprawia, że tych, których autyzm dotyczy może być nawet 3 miliony.

A to wypowiedź jednej z matek dziecka z diagnozą autyzmu:

„ Mój syn kocha szkołę, wycieczki, zakupy, jazdę samochodem, wodę, piasek i huśtawki. Przy ograniczeniach, jakie wyznacza nam koronawirus, rozsądek, cztery ściany domu i pora roku, zostaje nam woda w wannie i ścisk serca matki, która codziennie próbuje co rano tłumaczyć: „synku, nie ubieramy się, nie jedziemy do szkoły, nie możemy”. Chłopiec nie rozumie dlaczego. Jest bunt, dlaczego znowu nie pozwalasz mi być szczęśliwym, dlaczego mi to robisz. Teraz nie ma niczego „jak zawsze”.

       Często zachowania ludzi oceniamy jako niezrozumiałe, niewygodne czy wręcz irytujące i nie wiemy nawet, że jesteśmy świadkami reakcji typowych dla osób z autyzmem. Poznanie i zrozumienie świata autyzmu pozwoli pomóc w tworzeniu lepszej przyszłości dla nich.

Ewa Malinowska


Uczeń ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się – plusy i minusy zdalnego nauczania.

Specyficzne trudności w nauce, określane ogólnie dysleksją rozwojową mogą dotyczyć różnych dziedzin wiedzy i umiejętności szkolnych. Najczęściej dotyczą nauki czytania oraz skojarzonych lub występujących w izolacji trudności w opanowaniu poprawnej pisowni i/lub poziomu graficznego pisma.

Zagadnienie jest istotne także z punktu widzenia dydaktyki, szczególnie języka polskiego i języków obcych, które sprawiają uczniowi ze zdiagnozowaną dysleksją wiele problemów.

Symptomy dysleksji mogą pojawić się na każdym etapie rozwoju dziecka/ucznia, najczęściej widoczne są jednak od początku nauki szkolnej.

Praca z dzieckiem z problemem dysleksji odnosi się do stosowanych metod, przygotowania nauczycieli, systemu oceniania oraz rozwiązań organizacyjnych w toku edukacji szkolnej.

Jak w związku z tym przebiega obecnie proces nauczania uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi? Czy nauczanie zdalne pomaga, czy utrudnia pracę ucznia z problemem dysleksji?

Jakie możliwości pomocy uczniowi ma nauczyciel, rodzic oraz sam zainteresowany, czyli uczeń?

Nasuwają się liczne pytania i niejednoznaczne odpowiedzi. Zależą one od wielu czynników: obecnych warunków domowych, dostępu ucznia do potrzebnego sprzętu do nauki zdalnej, zaangażowania ucznia, nauczyciela, często także rodzica.

W przypadku nauki uczniów klas młodszych wspólna praca dziecka i rodzica jest warunkiem niezbędnym do realizacji materiału szkolnego. Wiele zależy tez od możliwości i umiejętności, wiedzy i kompetencji osobistych rodzica potrzebnych do skutecznej pomocy w rozwiązywaniu problemów dziecka, dotyczących nie tylko treści dydaktycznych, ale będącego jednocześnie jego terapeutą, w przypadku ucznia ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się.

Z przeprowadzonych przeze mnie rozmów z rodzicami uczniów z problemem dysleksji oraz samymi uczniami można wnioskować, że w nieco lepszej sytuacji są obecnie młodsi uczniowie – klas I-III. W pracę z uczniami młodszymi angażują się rodzice ( często nie z własnej woli, ale         z konieczności ), wspólnie czytają, tłumaczą dziecku tematykę lekcji, sprawdzają i korygują popełniane przez dziecko błędy. Sytuacja jest w miarę dobra, gdy mają jedno dziecko w wieku szkolnym, bądź dysponują czasem wolnym, niestety gdy w rodzinie jest dwoje lub więcej dzieci       i rodzic też pracuje, napotykają liczne trudności: brak osobistego komputera, brak miejsca do nauki, niższe kompetencje rodzica – nie wszystkie zadania jest w stanie dziecku wytłumaczyć, nie ma czasu na sprawdzenie zadań. W tym przypadku trudno mówić jeszcze o dodatkowej pomocy, np. gdy dziecko z dysleksją posiada niską umiejętność czytania, często dodatkowo ma trudności ze zrozumieniem poleceń, czy treści zadania. Część uczniów ma trudności z samodzielnym redagowaniem wypowiedzi pisemnych, pojawiają się błędy, które należy sprawdzać i korygować.

          Starsi uczniowie informują, że obecnie na naukę muszą poświęcać więcej czasu, wymagana jest od nich większa samodzielność i odpowiedzialność. Ci, którzy poważnie podchodzą do swoich obowiązków i nie mieli dotychczas trudności z nauką, w większości sobie radzą. Inni zostali postawieni w trudnej dla nich sytuacji, gdyż zgłaszają obecnie mniejsze możliwości pomocy ze strony nauczyciela. Dotyczy to także uczniów z problemem dysleksji. Trudności szczególnie dotyczą języków obcych i przedmiotów ścisłych ( na wyższym etapie edukacji niewielu rodziców posiada wystarczający zakres wiedzy, by dziecku wytłumaczyć złożony problem lub pomóc            w nauce języka obcego).

Często pewnym wyjściem jest zdalna pomoc koleżeńska, informacje zawarte na platformach edukacyjnych, pomoc starszego rodzeństwa. Obecna sytuacja spowodowana izolacją zmusza uczniów do poszukiwania różnorodnych form wzajemnej pomocy, ale stwarza też możliwość podtrzymania kontaktów koleżeńskich, rówieśniczych, uczenia się od siebie nawzajem.

Ważne jest, aby uczeń był zmotywowany do pracy, trudności, które towarzyszą uczniom dyslektycznym często w dłuższej perspektywie obniżają chęć do nauki, powodują frustrację              i zniechęcenie. Koniecznie należy wspierać dziecko, w miarę możliwości szukać dodatkowej pomocy. Można pracować w oparciu o karty pracy, programy komputerowe przeznaczone do pracy z dzieckiem z problemem dysleksji i dostępne programy terapeutyczne. Ważnym elementem jest przystosowanie, w miarę możliwości warunków domowych, odpowiedniego, spokojnego miejsca pracy dziecka, aby nie rozpraszało dodatkowo jego uwagi podczas uczenia się. Uczniowie ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi często mają trudności związane z koncentracją uwagi, należy więc pamiętać o ćwiczeniach wzmacniających koncentrację.

Nie możemy zapomnieć o wypoczynku dziecka w tej trudnej dla niego sytuacji. Spędzajmy czas      z naszymi dziećmi również na zabawie, rozwijaniu zainteresowań, rozmowach o tym co dziecko czuje, czego się obawia. Dzieci, nie zawsze radzą sobie w nowych, trudnych dla nich sytuacjach, potęguje to trudności w nauce, często także w zachowaniu, pojawiają się problemy w sferze emocjonalnej. Jeżeli rodzic sam ma trudności z poradzeniem sobie w zaistniałej sytuacji, nie wie   w jaki sposób może złagodzić napięcie, zniechęcenie dziecka, bądź zachęcić go do pracy zawsze może poprosić o wsparcie pracowników Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej.

opracowała pedagog, mgr Beata Bodziona


Co to jest lateralizacja i jak wpływa na proces uczenia się czytania i pisania.

Lateralizacja czyli przewaga stronności w czynnościach ruchowych jest jednym z aspektów ruchowego rozwoju dziecka. Liczne badania wykazały, że dzieci znacznie różnią się od siebie nie tylko stroną, po której zaznacza się przewaga czynnościowa, lecz również tempem oraz siłą procesu lateralizacji.

Największy wpływ na trudności w nauce czytania i pisania mają zaburzenia lateralizacji dotyczące: oburęczności, lewooczności przy praworęczności( tzw. Lateralizacja skrzyżowana) oraz leworęczność.

Każdy z tych rodzajów lateralizacji powoduje odmienne utrudnienia w nauce czytania i pisania.

Oburęczność wiąże się zwykle z opóźnieniem całościowym rozwoju ruchowego ( późne siadanie i chodzenie, brak raczkowania) co powoduje niesprawność, nieprecyzyjność a na dalszym etapie osłabienie tempa i jakości pisania.

Opóźniony proces lateralizacji często wiąże się z zaburzeniami orientacji kierunkowo-przestrzennej. Dziecko, u którego napięcie mięśniowe jest równe po obu stronach ciała, nie czuje różnic między stronami prawą i lewą, nie kojarzy ich również z odpowiednikami pojęciowymi stron. Takie dzieci wymagają wielu ćwiczeń uświadamiających kierunki w przestrzeni ( nie tylko prawa-lewa ale także góra –dół) i na kartce papieru.

Innym przejawem opóźnienia  procesu lateralizacji jest obuoczność. Powoduje ona pewne swoiste trudności związane ze zmianą roli wiodącej oka. Efektem dominacji raz jednego raz drugiego oka jest przeskakiwanie z litery na literę w trakcie czytania, zamiana bądź błędne odtwarzanie kolejności liter w wyrazie, opuszczanie całych sylab.

Lewooczność może występować na tle ogólnie lewostronnej lateralizacji dziecka, a może też łączyć się z praworęcznością( przy skrzyżowanej lateralizacji). Następstwem skrzyżowanej dominacji w zakresie oka i reki jest zaburzenie koordynacji wzrokowo-ruchowej. Dezorganizuje ona czynność  pisania, powoduje liczne błędy w postaci inwersji dynamicznej i statycznej. Mylenie liter dotyczy przepisywania i odtwarzania z pamięci. Inwersja statyczna dotyczy kierunków góra dół  w stosunku do osi poziomej liter np. Mylenie liter: n-u, p-b, inwersja  dynamiczna  dotyczy osi pionowej np. liter g-p , d-b, często też dochodzi do  zmiany kolejności liter w wyrazie i  mylenie wyrazów: do –od, kto-kot.

Leworęczność powoduje głównie trudności techniczne w pisaniu. Wywołuje męczliwość wynikającą z nieprawidłowego ułożenia dłoni i nadmiernego napięcia mięśni przedramienia. Czynniki te obniżają tempo pisania i jego poziom graficzny. W drastycznych przypadkach przy udziale innych niekorzystnych uwarunkowań mogą przyczynić się do dysgrafii.

W przypadku silnej lateralizacji lewostronnej obserwujemy czasem tzw. Pismo lustrzane, polegające na zapisie znaków graficznych odpowiadających zwierciadlanemu odbiciu normalnego pisma.

Z leworęcznością wiążą się, obok obiektywnych trudności, jeszcze dodatkowo problemy natury emocjonalnej.

Zaburzony proces lateralizacji należy do tzw. fragmentarycznych deficytów rozwojowych, które obok opóźnień i zakłóceń percepcji wzrokowej i słuchowej mogą być wczesnymi oznakami dysleksji.

                                                                             mgr Zuzanna Leśniak – Szereniuk 


Refleksje terapeuty z pracy z dziećmi przewlekle i nieuleczalnie chorymi

Jestem logopedą klinicznym i od kilku lat pracuję z małymi pacjentami przewlekle i nieuleczalnie chorymi. Codziennie obserwuję zmagania rodzin z chorobą i trudnościami jej towarzyszącymi. 

            Świat człowieka zmienia się diametralnie, gdy na świat przychodzi dziecko, mała istotka, która dodaje blasku każdej chwili. Szczęście burzy diagnoza nieuleczalna choroba… W mgnieniu oka burzy się porządek świata. Niedowierzanie, ból i przerażenie, ale też myśl, że trzeba walczyć, że jest nadzieja -zdarzy się cud. Rodzice często początkowo nie dopuszczają myśli, że upragnione i wyczekane dziecko jest chore. Uznanie tego faktu zajmuje często nawet kilka miesięcy. Nie zawsze rodzice potrafią zmierzyć się z diagnozą. Często zdarza się, że tylko jeden z rodziców sprawuje opiekę nad dzieckiem.

             Później przychodzi czas, gdy wiedzą, że będą walczyć o godne życie dziecka, bez względu na to, ile będzie dane wspólnie go dzielić. Liczne pobyty w szpitalach, często kilkutygodniowe hospitalizacje, kolejne operacje, okresy rekonwalescencji…  Oczekiwanie w napięciu na zabiegi, wielokrotnie setki kilometrów przejechane tylko po to, aby dowiedzieć się, że zabiegu nie będzie, bo znów pojawiła się infekcja. Oczekiwanie w napięciu, czy uda się dotrwać do kolejnego wyznaczonego terminu. Codzienne wizyty fizjoterapeuty, logopedy, pielęgniarki i innych specjalistów wyznaczają porządek dnia. Podziwiam rodziców za ich niezwykłą siłę i heroizm, za to, że nigdy się nie poddają.

            Praca z chorymi wymaga ode mnie często dojazdu do miejsca zamieszkania dziecka. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak wygląda takie mieszkanie. Wchodząc do pokoju, gdzie najczęściej przebywa pacjent daje się wyczuć zapach środków do dezynfekcji. Wokół łóżeczka/łóżka  widać specjalistyczny sprzęt m.in. respirator, koncentrator tlenu, ssak oraz środki przeznaczone do ochrony i pielęgnacji. Matki i ojcowie po odpowiednim instruktażu stają się  „aniołami stróżami” swojego maleństwa. Dbają o to, aby ten oddech nie był jego ostatnim. Całą dobę, nieustannie muszą być gotowi nieść pomoc. Muszą się zmagać często z wielogodzinnym cierpieniem swojej ukochanej pociechy. Zawsze mówią, że najgorsze jest poczucie niemocy i bezsilności. Zrobiliby wszystko, żeby tylko ulżyć w cierpieniach.   Codziennie wstają rano żeby walczyć. Wiedzą , lecz starają się nie dopuszczać do siebie myśli, że to może być ich ostatni wspólny dzień.

            Rozmowa z matką dorosłego, niepełnosprawnego mężczyzny otworzyła mi oczy. Umierająca i w pełni świadoma tego kobieta powiedziała, że nie może odejść, bo nie wie, co stanie się z jej dzieckiem. Nie ma go kto nakarmić, przebrać… Nigdy tego nie zapomnę. Lęk w oczach tej matki na zawsze zmienił perspektywę patrzenia na całą rodzinę osoby niepełnosprawnej.

            Logopedzi i fizjoterapeuci pracują, aby poprawić komfort życia dziecka. Starają się, wyposażyć małego człowieka w podstawowe umiejętności, takie jak: komunikowanie się,  samodzielne siedzenie, picie czy jedzenie. Zawsze mamy świadomość, że podejmujemy działania zgodne ze stanem zdrowia i możliwościami dziecka. Niejednokrotnie obserwowałam jak ból, czy napad epilepsji osłabiał małe, umęczone ciałko, które bezwładnie opadało na rękach matki. Często udzielamy także wsparcia rodzinie, która całe życie podporządkowała opiece nad chorym dzieckiem.

            Zdarza się także, że przychodzi nam się pożegnać z pacjentem. Gaśnie na naszych oczach.   Trudno się z tym pogodzić, że przychodzi nieprzejednana i nieubłagana śmierć, która zabiera niewinne dziecko. Rodzice żegnając swoją pociechę, nie wiedzą jeszcze, że najtrudniejsze przed nimi, że będą musieli nauczyć się żyć „na nowo”.

            Praca z pacjentami przewlekle i nieuleczalnie chorymi jest niezwykła. Chęć do życia i siła jak drzemie w nich jest nadzwyczajna. Każdy nawet malutki postęp w terapii daje olbrzymią radość. Nic nie jest w stanie zastąpić uśmiechu na ustach dziecka, gdy pierwszy raz otworzy naciśniętą dłoń i dotknie pluszowej zabawki, czy poczuje słodki smak.

            Świat mknie do przodu. Często nawet nie wiemy o dramatach, które rozgrywają się gdzieś obok. Dziś, gdy każdy z nas obawia się o własne życie z powodu pandemii ma szansę na refleksję i na to, aby dostrzec cierpiących po cichu i gasnących powoli gdzieś w domowym zaciszu. Możemy na nowo nauczyć się cieszyć z małych rzeczy, których na co dzień nie zauważamy. Pandemia minie, ale mam nadzieję, że wrażliwość na ludzkie cierpienie oraz umiejętność czerpania radości z małych rzeczy zostaną w nas na zawsze.

            mgr Karolina Sandecka
logopeda kliniczny


Darmowa Superniania 24/7 od zaraz!

czyli czego może nas nauczyć nuda.

Za kilka dni przypadają urodziny Jespera Juula, autora powyższej maksymy, terapeuty rodzinnego i pedagoga. Urodził się on bowiem 18 kwietnia 1948 roku w Danii. Czego mozemy nauczyc sie od niego i w jaki sposób pomoże nam to radzić sobie z wyzwaniami koronawirusa?

Zachęcam Państwa do zapoznania się z jego sylwetka. Jak mozemy przeczytac na stronie http://jesperjuul.pl/, podejście wychowawcze Jespera Juula opiera się na czterech podstawowych wartościach:

1. RÓWNA GODNOŚĆ WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY (dorosłych i dzieci).

2. OCHRONA INTEGRALNOŚCI OSOBISTEJ.

3. AUTORYTET RODZICIELSKI ZBUDOWANY NA AUTENTYCZNOŚCI (a nie władzy lub przemocy).

4. ODPOWIEDZIALNOŚĆ DOROSŁYCH ZA RELACJE Z DZIEĆMI.

W dzisiejszym artykule chciałabym skupić się na autentyczności.

W naszej zwariowanej “koronawirusowej” rzeczywistości  autentyczność stała się warunkiem koniecznym.

Bo jak inaczej przetrwać w czterech ścianach jako rodzina?

W mojej codziennej pracy w ciągu ostatnich 3 tygodni zauważyłam, że to właśnie autentyczność zachowań, naszych reakcji na nie i związanych z tym emocji staje się najtrudniejszym wyzwaniem w dobie kwarantanny.

Chciałam również podzielić się z Państwem moim osobistymi doświadczeniami jako babcia 3- i 4-latki, mieszkająca w wielopokoleniowym domu, która słowo nuda słyszała co najmniej 20 razy dziennie.

Zacznij od zmiany nastawienia – nuda jest super

Powyższą radę Juula trudno jest sobie przyswoić od razu.

Pamiętajmy o tym, że nie od razu uda nam się nie poczuć winy z powodu nudy własnego dziecka. Warto jednak nie poddawać się i konsekwentnie zachęcać dziecko do kreatywnego i inteligentnego zajęcia się sobą. Pamiętajmy też, że warto pochwalić dziecko zarówno za wynik jak i za wysiłek włożony w wymyślenie sposobu na nudę.

Warto czasem też pochwalić siebie. Za wynik w postaci nudzącego się (lub już nie)  dziecka i za wysiłek włożony w przezwyciężenie poczucia winy. Dobra robota.

Nuda jako nauczycielka kreatywności

Pamiętajmy by nie podsuwać dziecku pomysłów co ma zrobić. “Jestem ciekawa, co teraz wymyślisz” to nasza matra, nasze amen w pacierzu. Pozwólcie dzieciom zaskoczyć was swoją pomysłowością.

A jeśli boicie się, że kreatywność ta będzie musiała zakończyć się remontem pokoju…

Nuda jako nauczycielka koncentracji oraz…marketingu, pokera i biznesu.

Nawet jeśli nie obawiacie się o potencjalne szkody – poproście dziecko by najpierw opisało wam, co wymyśliło.

W zależności od wieku, pomoże to dziecku nauczyć się planowania, abstrakcyjnego wybiegania w przyszłość, długoterminowej analizy oceny przyczynowo-skutkowej, umiejętności jakże ważnych i cenionych w świecie biznesu.

Możecie Państwo wprowadzić również zabawę w tworzenie różnych scenariuszy zaplanowanego przedsięwzięcia (lub poprosić dziecko, by samo je stworzyło). Co by było gdyby się okazało, że nie mamy już plasteliny? Po kilku tygodniach może się okazać, że wasz 9-latek świetnie ogrywa was w pokera.

Jeśli dziecko dodatkowo będzie musiało cię przekonać do udziału w jego przedsięwzięciu to gratuluję – po kilku dniach wychowałaś mistrza marketingu.

Możliwe też, że dziecko nie będzie też już zainteresowane twoim udziałem i samo zajmie się swoim przedsięwzięciem. Myślę, że dla wielu rodziców jest to również bardzo zadowalająca opcja.

 Z doświadczeń z mojego “domowego przedszkola” mogę Państwu przekazać, że  dziewczyny coraz rzadziej się nudzą, za to coraz częściej słyszę: Babciu, my się bawimy w…. lub : Babciu pobaw się z nami w.…, babciu poczytaj nam bajkę o…. Jak widać nuda może prowadzić do kreatywności.  

Podsumowując chciałabym jeszcze raz zachęcić Państwa do aktywnego korzystania i docenienia nudy. Pamiętając jednak, że znalezienie własnej drogi jako rodzic wymaga czasu.

Jesper Juul sam o sobie mówił:

„Niektórzy nazywają mnie ekspertem od wychowania. Jest to określenie zupełnie chybione, ponieważ nie ma ekspertów od wychowania. Można być ekspertem od rozwoju fizycznego dziecka albo od logopedii, ale nie od wychowania. W wychowaniu nie ma jakiejś jednej słusznej drogi.”

Prosiłabym zatem Państwa o potraktowanie tego artykułu jako poradnika  “na faktach autentycznych”.

Zachęcam Państwa do wypróbowania moich “babcinych” metod na nudę – oraz wypracowania własnej unikatowej drogi autentycznego rodzicielstwa.

Autentyczność to również akceptacja popełnianych błędów.

#nuda #covid-19 #Juul #rodzicprzywodcastada

mgr Grażyna  Chromy


KONSEKWENCJE EDUKACYJNE ZABURZEŃ WZROKOWYCH U DZIECI – OPTODYSLEKSJA

Nauka w szkole w znacznym stopniu opiera się na spostrzeżeniach wzrokowych. Wzrok jest podstawowym zmysłem biorącym udział w procesie edukacyjnym, dostarcza 80 % informacji   z otoczenia, umożliwia poznawanie otaczającej rzeczywistości, ułatwia orientację przestrzenną.

Percepcja wzrokowa – jest zdolnością do rozpoznawania, różnicowania                                  i interpretowania bodźców wzrokowych na podstawie własnych doświadczeń zdobytych                 w procesie uczenia się i dzięki interakcjom ze środowiskiem. Na percepcję składają się:

– pamięć wzrokowa – zdolność do utrwalania i przypominania sobie obrazów i informacji,

-koordynacja wzrokowo-ruchowa – pozwala harmonizować ruchy gałek ocznych z ruchami całego ciała.

 Stopień rozwoju percepcji wzrokowej uczniów uważany jest za jeden z najważniejszych czynników wpływających na stopień i szybkość przyswajania przez nich wiedzy, umożliwia dziecku rozwój umiejętności wymaganych w trakcie nauki szkolnej, w tym naukę czytania i pisania oraz wykonywanie zadań arytmetycznych.

Zaburzenie percepcji wzrokowej warunkuje nie tylko poziom czytania i pisania, ale wpływa też na ogólny rozwój czynności motorycznych i sferę emocjonalną ucznia. Percepcja wzrokowo-ruchowa może zostać zaburzona z różnych powodów. Percepcja wzrokowa nie jest bowiem wyłącznie zdolnością do dokładnego spostrzegania. Wrażenie wzrokowe powstaje na siatkówce, ale rozpoznanie i interpretacje tego, co się spostrzega, dokonuje się w mózgu. Jednym z powodów zaburzenia percepcji wzrokowej są min. zaburzenia widzenia.

Wiele czynników wpływa na prawidłowe funkcjonowanie układu wzrokowego, do podstawowych należą min:

  1. ostrość wzroku
  2. akomodacja
  3. konwergencja
  4. fiksacja
  5. stan widzenia obuocznego
  6. sprawność motoryczna oka
  7. prawidłowe przetwarzanie informacji w korze mózgowej

Zespół specyficznych trudności w nauce pisania i czytania, objawiających się jak dysleksja, a wynikających z zaburzeń widzenia, takich jak nieprawidłowa akomodacja oka i zaburzone widzenie obuoczne (nieprawidłowa konwergencja) oraz nieprawidłowo korygowane wady wzroku został nazwany optodysleksją.

Konwergencja to inaczej zdolność oczu do śledzenia obserwowanego przedmiotu poprzez zmianę położenia gałek ocznych; dzięki temu zjawisku człowiek może określać swoją odległość od przedmiotu.

Dzieci, u których podejrzewamy dysleksję zawsze trzeba przebadać pod kątem zaburzeń widzenia obuocznego, zaburzeń akomodacji czy wady wzroku. Bardzo często zdarza się,  że subiektywnie dziecko nie zgłasza żadnych objawów wzrokowych, rodzice nie widzą „zeza” ani mrużenia oczu, a jednak występują bardzo konkretne nieprawidłowości w widzeniu dziecka, które ustępują po skorygowaniu okularami, wyćwiczeniu lub jednym i drugim.

Ćwiczenia wzrokowe – terapia wzrokowa to profesjonalne ćwiczenia przepisywane przez optometrystów, dzięki którym możliwe jest usprawnienie i leczenie zaburzeń akomodacji oraz widzenia obuocznego. Przez odpowiednio dobrane ćwiczenia możliwe jest przywrócenie wielu nieprawidłowo rozwiniętych lub utraconych funkcji wzrokowych. Terapie wzrokowe mają największą skuteczność u dzieci i młodzieży, mniejszą u osób dorosłych, ponieważ z wiekiem spada neuroplastyczność mózgu człowieka i trudniej wyćwiczyć istniejące, nieprawidłowe funkcje.

Optodysleksja – objawy

Objawy optodysleksji i zaburzeń akomodacji oka są tożsame z objawami dysleksji:

Zaburzenia podczas pisania:

  • trudności z utrzymaniem pisma w liniaturze zeszytu,
  • trudności w przepisywaniu,
  • trudności w pisaniu ze słuchu,
  • mylenie liter b-p, d-b, d-g, u-n, m-w, n-w (inwersja statyczna) s-z, dz-c, sz-s, o-a, ł-l,    ę-e,
  • trudności w pisaniu wyrazów ze zmiękczeniami, dwuznakami, głoskami tracącymi dźwięczność,
  • opuszczanie drobnych elementów liter, gubienie liter, opuszczanie końcówek i cząstek wyrazów,
  • błędy ortograficzne wynikające ze słabszej pamięci wzrokowej,
  • zniekształcanie graficznej strony pisma,
  • wolne tempo pisania,
  • trudności w różnicowaniu wyrazów podobnie brzmiących (np. bułka – półka); -złe rozmieszczenie pracy pisemnej w przestrzeni;

Zaburzenia podczas czytania:

  • wolne tempo, niepewne, „wymęczone”,
  • błędy w czytaniu: zamiana liter, opuszczanie liter, zamiana brzmienia, nieprawidłowe,

odczytywanie całych wyrazów,

  • trudności we właściwej intonacji czytanej treści – zbytnia koncentracja na technice obniża rozumienie czytanej treści,
  • rozpoznawanie napisów po cechach przypadkowych – zgadywanie,
  • opuszczanie linii lub odczytanie jej ponownie, gubienie miejsca czytania,
  • opuszczanie całego wiersza,
  • zmiana kolejności liter i wyrazów,
  • przestawianie liter w wyrazie, co zmienia jego sens,
  • niechęć do czytania, zwłaszcza głośnego,
  • trudności w dzieleniu dłuższych wyrazów na sylaby i syntezie sylab,
  • trudności w wyszukaniu najistotniejszej myśli w tekście.

Przyczyny zaburzeń akomodacji i widzenia obuocznego:

  • nadmierna ilość działań wymagających pracy z bliska
  • stresy, napięcia
  • niewłaściwa higiena życia

Optodysleksja – co robić, gdy zauważymy u dziecka część objawów?

Jeżeli u dziecka zauważamy szczególną niechęć do kolorowania, wyjeżdżanie za linie, nie „trzymanie” linii podczas rysowania szlaczków, mylenie liter przy próbie uczenia się, szybką rezygnację z nauki czytania lub pisania to porozmawiajmy z opiekunem przedszkolnym dziecka lub nauczycielem czy ma on podobne obserwacje. Można skorzystać z porady psychologa i przede wszystkim należy iść z dzieckiem do specjalisty (najczęściej jest to optometrysta, rzadziej okulista) zajmującego się zaburzeniami widzenia obuocznego i akomodacji, który sprawdzi wszystkie parametry widzenia i potwierdzi lub nie problemy wzrokowe dziecka, wskazując na rozwiązanie.

Zaburzeniami widzenia obuocznego i akomodacji oraz terapią wzrokową najczęściej zajmują się optometryści.

Kim jest optometrysta?

Optometrysta  to osoba zajmująca się korekcją wad wzroku (krótkowzroczność, nadwzroczność, astygmatyzm, prezbiopia), diagnozuje zaburzenia widzenia obuocznego (zez, heteroforia – zez ukryty) oraz akomodacji i prowadzi terapię widzenia.

                                                                                                                                                    Oprac. H. Harasimiuk

Bibliografia:

 R. Arnheim, Sztuka i percepcja wzrokowa. Psychologia twórczego oka, przekł. J. Mach, Warszawa 1978.

M. Malinowska, Rozwój percepcji wzrokowej i aktywności plastycznej dzieci w wieku przedszkolnym, „Nauczyciel i Szkoła” 2011, nr 2 (50), 145–156.

L. Utrat-Milecka, Zaburzenia percepcji wzrokowej. Ogólne informacje, [w:] Terapia pedagogiczna uczniów ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się. Szkoła podstawowa.

“Dyslekcja rozwojowa – fakt i tajemnica w diagnostyce psychologiczno-pedagogicznej”
pod redakcją naukową s. Marii Bogumiły Pecyna”, Opole, 2011;

A.Rudzińska-Rogoży, Wspomaganie rozwoju dziecka z ryzyka dysleksji, Kraków 2012,


COVID-19 – Informacja

     Dyrektor Poradni  Psychologiczno – Pedagogicznej w Lubaniu, po uzgodnieniu  z Organem Prowadzącym, w  związku z epidemią koronawirusa COVID-19 informuje, że zawiesza przyjęcia w ramach diagnozy i terapii w siedzibie Poradni od dnia 16 marca 2020r. do odwołania.

W sytuacji koniecznej istnieje możliwość udzielenia pomocy psychologiczno-pedagogicznej dzieciom i uczniom z przedszkoli, szkół i placówek z rejonu działania Poradni:

 – drogą telefoniczną, w dni pracujące, w godzinach 10-14 ,

– drogą elektroniczną .

Sekretariat Poradni mgr Monika Pleśnierowicz :  75 6465110

                                     pppluban@poczta.onet.pl

Imię i nazwiskoFunkcjaNr Telefonu
mgr  Małgorzata GrzesiakDyrektor782-094-906
mgr Beata BodzionaPedagog782-094-685
mgr Katarzyna Kowalska – WąsPsycholog695-636-862
mgr Agnieszka Konopska Psycholog782-094-679
mgr Agata  MarkiewiczPsycholog782-094-676
mgr Ewa Malinowska Psycholog782-094-688
mgr Małgorzata BagrijPsycholog695-636-868
mgr Hanna HarasimiukPedagog693-962-171
dr Piotr  KarpińskiPsycholog695-088-229
pppluban@poczta.onet.pl